środa, 19 listopada 2014

Rozdział 28

Następnego dnia.Rano

Lucy obudziła się,a Natsu jeszcze spał.Spojrzała na niego i zaczerwieniła się.Przypomniała sobie jego wczoraszy pocałunek.W policzek.Ale był...
-Już nie śpisz?
Lucy szybko spojrzała wystraszona do góry.Zobaczyła uśmiechniętego Salamandra.
-Nie śpię-odpowiedziała.
-Jak się czujesz?
-D-d-obrze.
Mówiła prawdę.Nie spodziewała się,że jak to komuś powie to poczuje taką ulgę!
-To wstajemy?-spytał Natsu.
-Tak.A tak wogóle...co ty tu do jasnej cholery robisz?!
Mówiąc to,zamachnęła się nogą i wykopała Natsu.On tylko uśmiechnął się.
-Więc tak sobie pogrywasz...Luucuś?
Na czole blondynki pojawiła się pulsująca żyłka.Jak on może tak do niej mówić!?Nie podaruje!Wstała z łóżka i zaczęła powoli podchodzić do Dragneela z szaleńczym uśmiechem.
-Więc,powiedziałeś "Lucuś"?Widzę,że życie Ci nie miłe.Ale ono zaraz może się skończyć.
Na czole Natsu pojawiła się kropelka potu.Wstał i zaczął machać rękami mówiąc:
-Ja nic nie mówiłem!Ja niiigdy nic nie mowiłem!
Powiedziawszy to stanął na parapecie.Lucy westchnęła.
-Co ty robisz?!
-Uciekam przed śmiercią.Pa!
I wyszedł.Tak poprostu.Blondynka tylko przewróciła oczami i uśmiechnęła się.Nareszcie znalazła szczęście.

W Gildii.
-Wróciłem!-krzyknął Natsu,wyważając drzwi.Przyjaciele odpowiedzieli mu machnięciem rąk,po czym wrócili do swoich zajęć.Podeszły do niego Lisanna i Cana.
-Jak się czuje Lucy?-spytała brązowowłosa.
Ona i Lisanna nie znały historii Magini Gwiednej Energii.Wczoraj,kiedy do gildii przyszli Erza i Gray,nie chcieli nic powiedzieć,oprócz tego że "dowiedzieli się o strasznej przeszłości Lucy".Przez to,że Lisanna i Cana  bardzo ją polubiły-martwiły się o nią.
-Teraz jest dobrze.-powiedział Natsu.
Białowłosa uśmiechnęła się.
-Jeżeli szukasz Graya i Erzy to są na dworze.Jest z nimi Happy.
-Dzięki.
-Wy tu gadajcie-wtrąciła się Cana-a ja idę się napić.
I poszła.Salamander szepnął z uśmiechem do białowłosej.
-Jak tam sprawy z Bixlowem?
Strauss gwałtownie zarumieniła się.
-D-dobrze.A tak wogóle co Ci do tego?!
-A kto mnie pytał,o to jak pomóc mu pomóc z Bixlowem..hmmm?
-Eee...Rudolf czerwononosy?
-Niee...ty!A teraz idę do Happy'ego,Erzy i Graya.Powodzenia.
Natsu poszedł zostawiając zaczerwienioną Lisanne.

***

Gray,Happy i Erza stali przed gildią i żwawo o czymś dyskutowali.Nie zauważyli nawet Natsu.
-Co robicie?-spytał
Jego przyjaciele odskoczyli od siebie.Scarlet odchrząknęła i zaczęła mówić.
-Mamy plan.Pamiętasz jak Lucy wczoraj mówiłao jej ósemce przyjaciół,których ona i Silly poznały u Zerefa?
-Tak-odparł zdziwiony Salamander.
-Mamy zamiar ich znaleźć!-krzyknął Gray.
-Cooo?!-spytał Natsu-A jak to chcesz zrobić gołodupcu.
Gray zignorował go.
-Wystarczy,że znajdziemy ludzi o tych samych imionach,którzy zaginęli lub rzekomo umarli w tym samym dniu,kiedy ja i Lucy zostaliśmy rozłączeni.
Dragneel stał osłupiały.Gdyby im się udało Lucy byłaby szczęśliwa...
-Pomogę wam!-powiedział.
-Aye sir!-powiedział Happy.
Uśmiechnęli się.Wiedzieli,że im się uda.

2 tygodnie później.

Lucy jak zwykle szła do gildii.Natsu,Gray,Happy i Erza zniknęli 2 tygodnie temu i nikt oprócz mistrza nie wiedział gdzie oni są.Blondynka martwiła się o nich.W gildii już znali jej historię,jednak nie traktowali jej wyjątkowo,za co była im wdzięczna.Weszła do gildii.Za ladą stała jak zwykle Mira.
-Witaj Miruś!
-Witaj Lucy!Co podać?
-Wodę poproszę.
Barmana poszła po zamówienia.Fullbuster(dop.Mariki.jak to się odmienia? ;-;) odwróciła się.Bez nich było tu tak cicho.Och,jak jej ich brakowało!Nagle poczuła,że ktoś klepie ją po plecach.To była Mirajane.
-Lucy,odpłynęłaś.
-Ach...przepraszam,poprostu się martwię.
-O Natsu,Happy"ego,Erze i Graya?
Brązowooka kiwnęła głową.
-To się nie mart.Oni wrócą.
-Wiem o tym-westchnęła-ale i tak...
-Wróciliśmy!!!
Lucy gwałtownie odwróciła się,jak wszyscy z gidlii.W drzwiach zobaczyła czwórkę przyjaciół na których tak długo czekała.Wstała i podbiegła do nich.Kiedy znalazła się około 2 metry od nich krzykła:
-Gdzie wyście do jasnej cholery byliście?!
Erza uśmiechnęła się zagadkowo i powiedziała.
-Lucy,mam dla Ciebie zadanie!Idź do domu,Silly już tam czeka,a my przyprowadzimy pewną niespodziankę.
-Hę?Ale o co chodzi?
-Żadnych pytań-zaśmiał się Natsu-poprostu nam zaufaj.
Salamander nie mógł już się doczekać kiedy Lucy zobaczy kogo dla niej odnaleźli!
Blondynka z początku nie chciała się zgodzić,ale w końcu westchnęła z rezygnacją i udała się w stronę mieszkania.

***

Minęło 5minut...10...15..a jej przyjaciele jeszcze nie wracali.Lucy leżała na łóżku,a Silly czytała książke.Obie były ciekawe co to za niespodzianka.Ale musiały czekać.Usłyszały pukanie do drzwi.Przyjaciółki wstały.Ktoś otworzył drzwi.Zobaczyły Natsu,Erze,Graya i Happy'iego.Salamander uśmiechnął się.Scarlet spytała.
-Gotowe?
Obie pokiwały głowami.Erza odsunęła się i do pokoju weszli jacyś ludzie.Była ich
Blondynka otworzyła szeroko oczy,tak jak jej przyjaciółka.Czy to możliwe,że to oni...?Chłopak o białych,długich włosach zaśmiał się.
-Chyba coś sobie kojarzycie!Ale wam przypomnimy.Ja jestem Haru!
(PRZYPOMNIENIE:Zdjęcia biorę z internetu i nie mam pojęcie czy są z jakiegoś anime czy nie)

A teraz dla przypomnienia:to jest

Eriko

Hana

Fujiko

Nami

Ichiro

Masu
Osamu

Lucy upadła na kolana.Z jej oczu zaczęły spływać łzy.Nie mogła uwierzyć.Oni tu są,rozmawiają z nią...Silly też płakała.Podeszła do niej Nami i dotknęła jej ramienia.
-Nie płacz.Jesteśmy tu,prawda?
Blondynka kiwneła głową.Nie może płakać.Oni są z nią.Tak bardzo była szczęśliwa.Wstała i podchodziła do każedego z nich,obdarowywując uściskami.Silly zrobiła tak samo.Tymczasem Natsu,był zadowolony,że odnalazł ich razem z Erzą,Happym i Grayem.Lucy zaprowadziła wszystkich do salonu i usiedli.
-Ta wizyta-powiedziała-była dosyć niespodziewana i nie przygotowałam żadnych potraw...ale zrobię coś na szybko!
Kiedy to powiedziała pobiegła do kuchni.Właśnie zaparzała herbate,kiedy usłyszała:
-I jak?
Odwróciła się i zobaczyła Salamandra.Uśmiechnęła się i zarzuciła mu ręce za szyje.Wtuliła się w jego tors.I bardzo dobrze,bo nie zobaczyła jego nagłych rumieńców.
-Jeszcze się pytasz?-spytała-No jasne,że się cieszę!I wynagrodzę wam to.
Puściła go i odwróciła się,kontunuując robienie herbaty.
-A ty-rzuciła przez ramię-pomożesz mi gotować,Natsu!
Dragneel uśmiechnął się i zabrał się za pomoc.(dop.Mariki.On gotował!Apokalipsa!Cudy!)Kiedy już wszystko było gotowe-a było tego cosik-wrócili do towarzystwa.Na widok potraw,przyjaciołom ślinki pociekły.Kiedy zostały postawione na stole wszyscy zabrali się do jedzenia.Po chwili jedzenia Osamu powiedział.
-Lucy,nie wiedziałem,że potrafisz tak gotować.
Blondynka zaśmiała się.
-Wielu rzeczy o mnie nie wiesz!A pozatym,pomagał mi Natsu.
Gray zaczął krztusić się jedzeniem.
-N-natsu?-wykaszlał-a-a twoja kuchnia jeszcze stoi?!
Wszyscy zaśmiali się,oprócz Salamandra,lecz po chwili i on dołączył.Nagle wstała Eriko.Odchrząknęła i zaczęła mówić.
-Słuchajcie!Z racji tego,że nie widzieliśmy się tyle czasu,proponuję aby każdy opowiedział co osiągnął.Zgoda?
Zobaczyła przytaknięcia głowami.
-Dobrze.To może ja zacznę.Zostałam doktorem w Crocusie.Jak narazie wszystko jest dobrze!
Usiadła,a osoba po jej prawej stronie-Hana-wstała.
-Ja zostałam członkiną gildii,zostałam magiem klasy S!
Nami
-Jestem piosenkarką.Jeszcze mało znana ale staram się!
Fujiko
-Ja także jestem w gildii,lecz nie jestem magiem klasy S.Ale codziennie chodzę na misje i kiedyś nim zostanę!
Ichiro
-Jestem zawodowym rajdowcem.Dostałem się na półfinały świata!
Haru
-Dołączyłem do gildii i bardzo mi się w niej podoba.Ona jest ekstra!
Osamu.
-Ja jak większość dołączyłem do gildii i nie narzekam.Podoba mi się!
Masu
-A ja także jestem w gildii,jako mag klasy S!
Silly.
-Dołączyłam do gildii razem z Lucy.To mi wystarczy.
Lucy:
-Dołączyłam do gildii.Poznałam nowych przyjaciół dzięki którym zapominam o przeszłości.Jestem naprawdę szczęśliwa!
A potem zaczęła się impreza.Oczywiście-bez przesady-nie była w stylu Fairy Tail(czytaj:latające krzesła,wybite okna...)To była trochę bardziej pogawędka.Lucy dowiedziała się o wielu rzeczach jakie przytrafiły się jej znajomym.Wieczór minął im naprawdę szybko.Około godziny 23:00 ktoś zapukał do drzwi.Blondynka zerwała się,mówiąc "ja otworzę".Kiedy otworzyła,zobaczyła jakąś dziewczynę...


***


-Dzień dobry!-przedstawiła się nieznajoma-Ja jestem Rose i przyszłam tu po Nami.Jestem jej kuzynką.
-Witaj.Ja jestem Lucy i zapraszam do środka.
Blondynka zaprowadziła ją do pokoju.Kiedy tylko Nami ją zobaczyła wstała.
-Już?Tak szybko?-powiedziała,jakby ze..złością?
-Oj,no weź.Jest 23:00.
-oUŁ..Hehe..-zwróciła się do innych-to ja kiedy indziej wpadnę.Spotkajmy się jeszcze,ok?
Wszyscy przytaknęli jej głowami.No pewnie,że się spotkają!Dopiero co się odnaleźli i nie zamierzali znowu się rozstać.Kiedy Nami chciała wziąść Rose,poczuła opór.Dopiero teraz zauważyła,że jej uparcie stoi i na kogoś patrzy.Nami już wiedziała o co chodzi...Rose patrzyła na Natsu.Szybkim ruchem podeszła do niego i powiedziała.
-Cześć.Jestem Rose!
-E...a ja Natsu.
Rose teraz zauważyła,że obok Natsu siedzi Lucy.Szybko wcisnęła się między nimi.Od razu zasypała Salamandra pytaniami.
-Jakim jesteś magiem?
-Jaki jest twój ulubiony kolor?
-Czy kolor twoich włosów jest naturalny?
Dragneel czuł się trochę skrępowany tymi pytaniami,ale cierpliwie odpowiadał.Tymczasem Lucy,patrzyła na nich z zazdrością.Ta dziewczyna,była zdecydowanie za blisko...Nami,zauważyła,że coś jest nie tak i zacisnęła pięści.Już wiedziała co Rose kombinuje i nie spodobało jej się to.Wtrąciła się.
-Ej,Rose!Miałyśmy iść!
Ona tylko machnęła ręką.
-Oj no weź!Zostańmy jeszcze na chwilę!
Nami posłuchała jej i posłusznie usiadła na swoje miejsce.Znowu zaczęli rozmawiać,ale jakoś tak sztywniej.Rose kompletnie ich ognorowała.Ciągle zadawała pytania Natsu,zbliżając się do niego.Lucy czuła coraz większą złość,ale nie pokazała tego.Nie chciała,żeby ktoś myślał,że jest zazdrosna...Ale tak było.Nawet nie chodziła z różowowłosym więc nie ma prawa to takich sytuacji.Ale co miała poradzić?!Kiedy ta dziewczyna,tak się zbliżała a Natsu na wszystko odpowiadał...to bolało.Tymczasem Salamander,czuł coraz większą irytacje.Co ona od niego chciała?!I co ją do jasnej cholery interesowało jaka jest jego ulubiona potrawa,czy rozmiar jego buta?!Spojrzał na blondynkę,która szybko odwróciła wzrok.Westchnął.Chciał usiąść obok niej,a nie tej netrętnej dziewczyny.Nagle Rose,zwróciła się do reszty.
-Ej,a tak wogóle czy ktoś z was ma jakąś parę?
"Co ją to obchodzi?!"Pomyśleli w tym samym czasie.Ona kontunuowała.
-Więc..ee...ty! Masu!
Chłopak odchrząknął zakłopotany.
-No..ja mam narzeczoną.
-Cooo?!
Fujiko zaczęła się śmiać.
-Haha,to gratuluję!Nie sądziłam,że znajdziesz sobie dziewczynę.
-A ty mądralo?Masz chłopaka?
-Ja mam chłopaka!
Lucy wstała.
-Hola,hola!Nasze spotkanie dobiega końca,a ja się dopiero teraz o tym dowiaduję!Nie ma! Każdy ma powiedzieć,czy ma drugą połówkę czy nie!Hana.?
Zaczęła stukać palcami.
-No ja..ee...
Osamu zaczął się śmiać i objął ją za szyję.
-To jest moja dziewczyna!
Ichiro wypluł herbatę.
-I teraz nam o tym mówicie!?
Wzruszyli ramionami.Silly westchnęła.
-Ja się tam cieszę.Gratuluję!
Wszyscy im pograturowali z uśmiechem,po czym Silly kontynuowała.
-A ja jestem wolną singielką!
-Ja też jestem singlem-powiedział Ichiro  -I jestem z tego dumny!
-Ja mam dziewczynę-powiedział Haru.
-A ja nie-powiedziała Nami
-A ja mam żonę!-krzyknął Maru
-A ty,Lucy?-spytała Rose.
-No...nie mam.
Ichiro popatrzył się na nią ze zdziwieniem.
-Nie masz chłopaka?!Jaja se robisz?
-Nie.No weź,bez przesady.
Obaj zaczęli się śmiać.Natsu popatrzył ze złością na Ichiro.Czy on ją podrywa!?Ale..sa przyjaciółmi..więc...chyba nie.
-A ty?-zwróciła się do niego Rose.
-Nie.
-Serio?Taki przystojniak?-przesunęła ręką po jego torsie.
Lucy już nie wytrzymała cóż za tupet!Szybko zwróciła się do Rose.
-Chyba słyszysz,że nie ma,nie?
Dziewczyna odwróciła się do niej z drwiącym uśmiechem.
-Może teraz nie.Ale za niedługo...
Oczy blondynki wysyłały błyskawice.Była naprawdę wkurzona!Salamander,chciał szybko zmienić tor rozmów z niego.Widział,że Lucy niezbyt podobało się zachowanie Rose.Jemu też.
-A ty,Erza?-spytała Hana.
Scarlet zarumieniła się.
-Nie..tak..prawie..
-A jesteś zakochana?
-T-tak.
Fujiko zauważyła zakłopotanie czerwonowłosej,więc spytała się Graya.
-A ty?
-Nie.
-Hę?-zdziwiła się-a ta dziewczyna o której mówiłeś...Juvia?
-To nie jest moja dziewczyna!
Blondynka zachichotała.
-Ale już niedługo..
-E-ej!-zająknął się-co to ma znaczyć?
-Że jesteś w niej zakochany.
-Nieprawda!
I aż do 2:00 przkomarzali się i bawili.Pomijając momenty kiedy Rose kleiła się do Natsu.Około godziny 2:30 wszyscy zaczęli się zbierać,ale obiecali,że odwiedzą jeszcze Lucy i Silly.Erza i Gray też poszli.W końcu u blondynki zostali tylko Natsu,Nami i...Rose.Właśnie miały wychodzić,kiedy dziewczyna odwróciła się do Salamandra.Uśmiechnęła się i powiedziała.
-Dobranoc.
I...pocałowała go.W usta.Patrząca na to Lucy,skamieniała.Czułą jakby jej serce przecięło 1000 mieczy.J-jak...ona mogła!Natsu był nie mniej zaskoczony niż ona.W końcy Rose odwróciła się i wyszła.Brązowowłosa odwróciła się napięcie i chciała pujść do swojego pokoju.Uniemożliwiło jej to nagłe szarpnięcie za nadgarstek.
-Lucy,to nie tak jak myślisz.
-Nie tak jak myślę?-poczuła,że coś w niej pękło.Odwróciła się-A jak jest!Jeżeli chcesz się z nią całować,to nie w moim domu,jasne!?
-Czekaj!-krzyknął-to ONA mnie pocałowała,a ja nc do niej nie czuję!
-Pff...bo ja Ci uwierzę.
-Lucy!-zaczął panikować-gdybym chciał się z nią całować,to bym poszedł za nią.Ja jej nie kocham!Ona jest wręcz...wkurzająca!
Blondynka traciła gardę.Zaczynała mu wierzyć.Przecież widziała,że to ona się na niego rzuciła...
-Lucy.Proszę-szepnął.
Miarka się przebrała.Lucy rzuciła mu sie na szyję i z jej oczu zaczęły lecieć łzy.
-Debil.Nie strasz mnie tak już,jasne?!
Salamander uśmiechnął się.Martwiła się o niego.czy to oznacza,że..?Niee..nie możliwe,żeby go kochała(dop.Mariki.Ale się mylisz :))Blondynka odeszła od niego i otworzyła drzwi.
-Teraz możesz iść.
-Jasne!
Kiedy już miał wychodzić,nie mógł się powstrzymać.Pocałował ją w policzek,po czym prędko wyszedł zamykając drzwi.Kiedy Lucy myślała,że już poszedł-oparła się o drzwi.Po drugiej stronie Dragneel zrobił to samo.Byli szczęśliwi.Po chwili blondynka wstała i upadła na łóżko.
-Natsu.-wyszeptała.-Co ty robisz?Jak tak dalej pójdzie,moje uczucia wymkną się spod kontroli...

♥♥♥

Koniec!
Fried-Pewnie myśleliście,że się pocałują?
Ja też tak myślałam!
Fried-ty to pisałaś...
Wiem!Ale ja mam plan...
Fried-Oj ma...
Wiecie co?Chciałam to zakończyć takim jednym momentem,ale niewiem kiedy kolejny rozdział więc bez przesady XD nie męcze już was tak bardzo.Ale czy poprawiłam się z długością rozdziałów?
Fried-Nie.
*wyrzuca Frieda przez okno* zamknij się i idź kible czyść a nie mi tu gadaj!
A wiecie co...powoli zbliżamy się do końca.

3 komentarze:

  1. Świetny rozdział. Bardzo mi się podobał. Natsu i reszta są wspaniali. Tak się postarali i znaleźli przyjaciół Lucy i Silly. Bardzo mi się to podobało. No może oprócz tej Rose która mnie strasznie wenerwiała. Jak ona mogła się tak kleić do Natsu ja się pytam?! I jeszcze ten okropny pocałunek!. Dobrze, że Natsu jakoś to wszystko wyjaśnił Lucy. Szkoda, że się na koniec nie pocałowali, ale w policzek też dobrze :D.
    Rozdział fajny, bo długi. Bardzo fajnie. CO TY MI MÓWISZ, ŻE TO PRAWIE KONIEC?! JAK TAK MOŻNA. PROSZĘ NIE! Nie kończ tego jeszcze. Bardzo lubię tą historię. Jeżeli już ją skończysz to mam nadzieję, że nie przestaniesz pisać i pojawi się kolejne opowiadanie NaLu.
    Na razie to tyle. Życzę wiele wenki i z niecierpliwością wyczekuje kolejnego rozdziału. Do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh,bardzo mi miło :) Ta historia za niedługo sie skończy,ale to też głównie przez to,że chcę zostawić jeszcze ileś tam pomysłów na kolejną historie :) Zastanawiam sie nad jedną rzeczą...Ale to już wymyślę :) Niewiem kiedy pojawi się kolejna historia,ale będzie na tym blogu.

      Usuń
  2. Genialny rozdział ;)
    Wyszedł ci długi i bardzo fajny,ale...
    Co ty gadasz,że to koniec!Ja nie chce!Nie chce jeszcze końca!
    Mam małą nadzieje,że twoje kolejne opowiadanie również będzie o NaLu.
    Przesyłam dużo weny i czekam na następną notkę :)

    OdpowiedzUsuń