wtorek, 22 lipca 2014

Rozdział 12

Dokładnie po 3 minutach Erza mogła się ruszyć. Wstała, ale musiała czekać na pozostałych, gdyż każdy z nich dostał lekarstwo o różnej porze. Usiadła sobie wygodnie na ziemi i oparła głowę o ściane. Zastanawiała się kim była ta postać. Znała ten głos, ale...skąd? Jednak tym będzie się później przejmować. Pozostaje pytanie: Co teraz? Nie mogą wrócić, bo pewnie nie dadzą im wyjść. Pewnie znowu będą walczyć. Ale miała wątpliwości. Czy będą walczyć z Ino? Kiedy rozmyślała, jej towarzysze już wstawali. Mistrz Makarov popatrzył na resztę.
-Powinniśmy się jakoś  stąd wydostać.
Gray podszedł do drzwi z zamiarem ich otworzenia, lecz były zamknięte.
-Nie ma szans.
Natsu od razu wykrzyknął.
-Zostawcie to mnie!
Podszedł do drzwi i uderzył je pięścią ognistego smoka. Ani drgnęły.
-Cholera!
-Eee-odezwał sie Gajell. Wszyscy momentalnie odwrócili się w jego stronę-ja mam klucz.
-Cooo!!??-patrzyli na niego oniemiali.
Jako pierwszy odezwał się Natsu.
-Od kiedy masz ten pieprzony klucz!
-Ta postać mi go dała.
Chwila ciszy.
-COOO?!
-No normalnie, ludzie!
Laxsus podszedł do niego jakby nigdy nic.
-JAK!?-krzyknął tak,że wszyscy zasłonili sobie uszy.
-No, a jak myślisz? Kiedy dawał mi lekarstwo to przy okazji dał mi klucz do ręki i powiedział,że mogę tym się stąd wydostać.
-Stop!-odezwała się Erza-mówmy na tą postać "ono"-nie wiemy czy to dziewczyna czy chłopak.
-Racja
Odparli zgodnym chórem
Gajeel podszedł do drzwi i przekręcił kluczyk. Zdecydowanym ruchem otworzył drzwi. Nikt ich nie pilnował.
-Dobra staruszku-odezwał się Gray-to co robimy?
-Najpewniej będzie poszukać wyjścia. Ale miejcie oczy dookoła głowy. Mam złe przeczucia.
-Tak!-odparli
Natsu był ciekaw z kim będą walczyć. Jak już to chciałby z tą blondynką. Tym razem by wygrał!

***

Chodzili tak około 20 minut. Nie natknęli się na nikogo ale nie tracili czujności. Nagle Natsu zatrzymał się.
-Daleko jeszcze? Głodny jeeestem!
Gray odwrócił się do niego.
-Przenośna mikrofalówko, radziłbym Ci zaprzestać z żarciem. Przybrało Ci się tu i owo....
-Morda w kubeł, śnieżko!
-Sam się zamknij zapałko!
-A ty je...
Nie dokończył. Nagle stracił grunt pod nogami. Zanim się obejrzał leciał w dół.W ciemność
-Natsuuu!-krzykła Erza.
Wszyscy zebrali się wokół dziury do której przed chwilą spadł ich przyjaciel.
-Mówiłem mu żeby ograniczył jedzenie-Odezwał się Gray-Doszło już do tego, że podłoga nie wytrzymuje tego ciężaru.
Erza skutecznie uderzyła go w skroń.
-Gray, zamknij się! Musimy znaleźć sposób jak tam się dostać.
-Wątpie, że wam się uda!
Odwrócili się diametralnie w stronę głosu, którego autorem okazał się Ino. Zauważyli też, że znaleźli się w innym pomieszczeniu. Naokoło nich ściany miały kolor czerwony ze złotymi kołami. Na środku pokoju stał wielki, niebieski słup. Za nim było wielkie okno. Ino patrzył na nich wyzywająco.
-I jak podoba się wam?
Laxus tylko popatrzył na niego z dezaprobatą.
-Szczerze?
Ino zmieszał się trochę ale odparł
-Tak...
-Ok. Wygląda tu okropnie. Kolory ścian nie zgadzają się z kolorem tej niebieskiej pałki. Na dodatek jest tu mało światła.
Wszyscy popatrzyli na Laxusa ze zdziwieniem.
-No co? prawdę mówię. A gapcie się tak dłużej to tak was urządzę, że będziecie wyglądać gorzej niż Ino.
-Ty..
Wyciągnął rękę przed siebie. W niej pojawiła się czarna kula. Wycelowała w stronę Laxusa, ale on zrobił unik.
-Co zrobiłeś Natsu?!-krzyknęła Erza. Jezuniu,ile ona biedna się nakrzyczała :(
-Hehe...wysłałem go na dół. Już jedna osoba tak się nim zajmie, że on nie wróci!
-My go uratujemy!
-Nie ma szans. Nie ma wejścia.
-Kto ma się nim zająć? On na pewno się z tym kimś rozprawi!
-Tak? Ta osoba ma bardzo ważny powód. Musi go zgładzić! Jeżeli tego nie zrobi coś się stanie ważnej osobie tej postaci
-To okropne! Czyli robi to tylko, żeby nic się nie stało temu komuś? Kto to jest?!
-Nie wiesz jeszcze? to...Lucy!

*Tymczasem u Natsu*

Różowowłosy spadał w dół coraz szybciej i szybciej. Natsu wiedział-już po nim. Nagle kiedy był już prawie na dole wpadł na coś miękkiego. A raczej kogoś.
-Etto...-odezwał się jakiś głos.-Mógłbyś być taki łaskawy i zejść ze mnie?!
Natsu skierował wzrok do góry. Natrafił na duże, brązowe oczy,k tóre patrzyły na niego z zmieszaniem i zawstydzeniem. Okazało się, że leży na piersiach Lucy.
-T-tak-wyjąkał.
Natsu nie wiedział co się nim dzieje? Dlaczego serce mu tak szybko bije? Ach...to pewnie dlatego,że jest głodny. Szybko wstał z blondynki. Ona zrobiła to samo. Teraz dopiero rozejrzał się dookoła. Otaczały go betonowe ściany na których były powieszone pochodnie z ogniem.
-O żarełko!
Natsu zaczął niebezpiecznie podchodzić do pochodni. Miał zamiar zjeść cały ogień. Kiedy już miał go wchłonąć, poczuł opór na brzuchu.
-Co do...
-Czekaj! Nie możesz zjeść tego ognia!
Popatrzył na Lucy ze zdziwieniem.
-Czemu?
-Po prostu nie!
Teraz zauważył, że ma ona jakąś torbe. Zaciekawiło go co tam jest...chwila...ona jest jego wrogiem!
-Co masz w tej torbie!?-wykrzyknął wskazując palcem na nią.
-N-nic...-odparła zmieszana.
Wiedział,że coś ukrywa. Jednym ruchem wyrwał jej tą torbę z rąk i nie mógł uwierzyć w to co zobaczył.
-Co tu robią lekarstwa, które pozwoliły nam się ruszać?
Spojrzał na nią wymownie, a ona tylko odwróciła wzrok.
-To ty nam pomogłaś?-spytał łagodnym głosem.
-M-może.
-Dlaczego to robisz?
Spojrzała na niego wyzywająco.
-Nie twoja sprawa. A teraz oddaj mi mój plecak i uciekaj.
Wyszarpnęła swoją własność z rąk smoczego zabójcy. Chciała odejść, kiedy poczuła na swoim ramieniu jego dłoń.
-Czemu mam uciec?
-Po prostu!-odwróciła się gwałtownie-Miałam Cię zabić rozumiesz!? Zabić! Mimo że pracuje dla mrocznej gildii, to jeszcze nikogo nie zabiłam i nie zamierzam!Więc zjeżdżaj stąd, ja muszę uratować Silly!
Natsu stał osłupiały. Zabić? Czemu? To dlatego, że jest taki sexy? Pewnie Ino mu zazdrości. Ale wracając...
-Słuchaj!-teraz on się odezwał-kim jest ta Silly!?
-Moja przyjaciółka. Tylko ze względu na to, że ona tu jest, ja też tu jestem!
-Pomogę Ci!
-Nie potrzebuję pomocy.
-Potrzebujesz.
Natsu ruszył wesołym krokiem w przód. Tym razem to Lucy stała osłupiała. Różowowłosy odwrócił się w jej stronę.
-Idziesz?! Nie traćmy czasu!
Patrzyła na niego. Czy on chce jej pomóc? Czy tacy są członkowie Fairy Tail? Zaraz jednak pobiegła w jego kierunku.
-Tak!
Uśmiechnęła się magicznie. Uśmiechem pełnym ciepła, który nie wskazywał na to co przeszła.

♥♥♥

Gomene,że taki okropny ale nie mam w ogóle weny, a nie chcę robić dużych odstępów. A we wtorek ściągli mi gips z nogi :-D tylko, że nie umiem chodzić z jedną kulą a muszę się nauczyć. przepraszam, że rozdziału wczoraj nie było ale ustawiłam, żeby dodał się automatycznie i się nie dodało :-(

5 komentarzy:

  1. Co Ty gadasz, że wyszło okropnie. Mi się podobało. Co raz lepiej piszesz. Rozdział był świetny. Sprzeczka Natsu i Gray'a była super. To jak mu wytykał, że przybrał tu i tam mnie rozwaliło. Potem biedny w łeb dostał od Erzy. Kolejny to Laxus. Stylista wnętrz normalnie się odezwał :D. Natsu to serio miał miłe londowanie. Nie jeden by mu zazdrościł. Biedna Lucy jest zmuszana do takiej roboty. Dobrze, że Natsu chce jej pomóc.
    Z niecierpliwością będę oczekiwać kolejnego rozdziału. Nic się nie stało, że nie dodało się wczoraj. Skoro uważasz, że nie masz weny to ja Ci jej teraz wysyłam jak najwięcej. Do następnego :*.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział super a nie okropny :D Bardzo mi się podobał .
    Już nie mogę doczekać się kolejnego i oczywiście dużo weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopiero się poznali A Natsu już leży na pewnej części ciała lucy xddd

    OdpowiedzUsuń