sobota, 26 lipca 2014

Rozdział 14

Lucy stała w miejscu.
-Coś mi tu nie pasuje...-wymruczała, ale Natsu ją usłyszał.
-Czemu?
-Dlaczego nie ma tu straży? A poza tym jest tu za cicho.
-E tam! przesadzasz! Chodź lepiej, bo chcę poznać tą Silly.
Postawił już krok, ale Lucy chwyciła go za nadgarstek.
-Czekaj iskierko! Pomyśl! Oni wiedzą, że ja tu nie chcę zostać i mam na celu uwolnienie Silly. I tak po prostu zostawią wolną droge, żebym mogła ją wziąć? Nie sądze.
-Jak tak mówisz...Ale ja i tak idę!
-Natsu!
On wyrwał szybko swoją rękę i pobiegł w stronę klatki. Kiedy był około 10metrów od niej upadł na ziemie.
-Hej, Natsu!-Lucy podeszła do niego-Wszystko dobrze?
-M-mama!co tu obisz?chces mie objudzć!?nieeeeeee...
-Natsu,co Ci?N achlałeś się czegoś?
-Ciooo!!?? gdje ja jestiem!?
-Uspokój się i powiedz co się stało?
-No se bieglem. Chwila znasz te piosnke?!Lecę bo chceeee!!!
-Przejdź do rzeczy.
-No i se bjeglem i upadłem.
-Normalnie, dopierdoliłeś jak Hanka w karton.
-Cio mówis blondynecko?
Lucy wymierzyła mu w prawego sierpiowego. Natsu pokręcił głową.
-Czemu to zrobiłaś?
-Bo nazwałeś mnie blondyneczką i przynajmniej nie gadasz jak nachlany żul (bez urazy dla żuli)
-Aha ok.
Patrzyli na siebie przez chwilę i dopiero teraz skapnęli się, że Lucy trzyma za głowe Natsu, a on jest w pozycji leżącej. Szybko odskoczyli od siebie. Blondwłosa podeszła do miejsca gdzie upadł Natsu. Wyprostowałą rękę i poczuła opór.
-Niewidzialna ściana.-powiedziała obróciwszy się do Dragneela.
-To ją rozwalmy!
-Nie! To się nie uda!
-To co chcesz zrobić?
-Może po prostu jest u gdzieś jakiś przycisk?
-Może.
Zaczęli szukać. Głównie to Lucy, bo Natsu wpatrywał się w niewidzialną ściane.(Jezu,jak to zabrzmiało XD)
-Etto...-Różowowłosy popatrzył się na Lucy-może mi pomożesz.
-Czekaj.Ja naprawdę uważam, że to trzeba potraktować siłą.
-Ah, rób co chcesz
Natsu z bananem na twarzy podszedł w miejsce jego upadku.
-Ryk ognistego smoka!
Kiedy jego magia napotkała gładką powierzchnie w tym miejscu pojawiło się szkło. Za chwilę jednak rozpadło się na miliony kawałeczków.
-Ha! a nie mówiłem!
-Dobra, dobra miałeś racje
-Och, jak cudownie to brzmi!
Lucy uśmiechnęła się do niego.
-Tak. Teraz chodźmy do Silly.
-Aye sir!
Zrobili jeden krok, kiedy coś udrzuciło ich do tyłu. Natsu wylądował pod ścianą, a Lucy pomiędzy jego nogi.(Bez skojarzeń ;))
-Co to było?
-Nie wiem Natsu.
-A ja wiem!
Podnieśli  głowy w stronę głosu.
-To była moja robota.
Lucy rozszerzyła oczy ze zdziwienia. Nie wiedziała kiedy stali się tacy silni.
-Akira? Doi? co tu robicie?

3 komentarze:

  1. Rozdział epicki jak zawsze :D Kurcze , ale on był śmieszny . Najlepsza dla mnie zachowanie Natsu po walnięciu w niewidzialną ścianę :D
    Prawdopodobnie zapowiada się niezła walka . Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału i dużo weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Jak Natsu walną w tą ścianę i zaczął gadać jak to nazwałaś jak żul to aż śmiać mi się chciało. Jednak Natsu miał racje z tym rozwaleniem tej ściany. Niech ma te pięć minut mądrości. Na następny rozdział zapowiada się fajna walka.
    Z niecierpliwością będę oczekiwać kolejnego rozdziału. Wenyyyyy. Do następnego :*.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fuck yea ! Kolejny rozdział ! <3
    Świetny najzwyczajniej w świecie boski <333
    Czekam na następną część ^^

    OdpowiedzUsuń