środa, 3 września 2014

Rozdział 22

Z poprzedniego dnia pamiętała tylko, że tańczyła z Natsu. Potem podeszła do niej Cana i namówiła ją na Sake. Dalej film się urwał. Teraz na czymś leżała. Było to cieplutkie i nie miała ochoty wstawać. Nagle usłyszała nad sobą ciche pomrukiwanie. Otworzyła lekko oczy i zobaczyła różowe włosy. Ich autor patrzył na nią w skupieniu. Po chwili zamknęła oczy z powrotem.
-Cześć, Natsu.
-Witaj Lucy.
Przyswoiła do siebie fakty. Spanie. Ciepło. Wygoda. Natsu. Poderwała się gwałtownie, waląc przy tym Natsu w nogę.
-Kiaaaaaaa! Zboczeniec! Co ja tu robię.
Natsu tymczasem masował swoją nóżke.
-Tańczyliśmy, a potem zasnęłaś. Na mnie. A tak wogóle, skąd u Ciebie taki kop?
Lucy zaczerwieniła się. Nie chciała sprawić mu bólu. Jeju...nie wiedziała co się z nią dzieje...
-Przepraszam...Natsu...
Opuściła wzrok. Tym razem to  Salamander spalił buraka.
-N-ni się nie stało.
Blondynka ponownie na niego spojrzała.
-To może chodźmy obudzić pozostałych?
-Ok. Ale się napaliłem!
Kiedy zaczęli budzić przyjaciół, wszystko szło jak po maśle. A przynajmniej po tym jak powiedzieli, że Erza zaraz się obudzi. Dyscyplina musi być! Kiedy doszli do środka sali zobaczyli Levy i Gajeela. Spali ale w tej samej pozycji co Natsu i Lucy, którzy oblali się rumieńcem na to wspomnienie. Jednak, po chwili brązowooka zaczęła chichotać, a dołączył do niej smoczy zabójca. Niestety obudziło to "przyjaciół". Ich reakcja, jednak wyglądał troszkę inaczej...mianowice...dali sobie buziaka. Przybyli przyjaciele otworzyli usta ze zdziwienia. Lucy zdążyła wczoraj poznać trochę Levy i ta powiedziała jej, że czuje coś do Gajeela. Ale żeby tak szybko udało jej się z nim chodzić?Salamander myślał tak samo.
-Na co się gapicie?!-Ryknął Gajeel, ale na nich to nie podziałało. Zaczął im machać ręką przed twarzami-też nic.Wzruszył do Levy ramionami, a ona podeszła do Lucy. Szepneła jej coś na ucho i jej przyjaciółka od razu się ocknęła. Tymczasem Salamnder wrócił do żywych. Teraz spoglądał na blondynkę, która szybkim krokiem udała się w stronę pokoju Silly.

***

-Witaj Silly!-wykrzykła blondynka, kiedy tylko przekroczyła próg drzwi.
-Witaj, Lucy! No to opowiadaj, jak tu jest?
-Fantastycznie-zaśmiała się-wczoraj zrobili dla mnie impreze! Dobrze się bawiłam. I poznałam taką Levy, która interesuje się książkami.
-Doskonale! Podoba Ci się tu prawda?
-Tak! Szczególnie, że spotkalam tu taką ważną dla mnie osobę!
Silly, zabawnie poruszyła brwiami.
-Czyżby wybranek twojego serca?
Natsu. To pierwsze słowo jakie Lucy przyszło na myśl. Ale otrząsła się. Jak może zakochać się w kimś kogo zna tak krótko? To nie było do niej podobne. Nigdy nie była kochliwa. Tak wogóle, co oznacza...kochać? Czy to kiedy myślimy o tej osobie 24 godziny na dobe? A może,że kiedu widzi tę osobe serce szybciej jej bije? Rozmyślania przerwała jej Silly.
-Doczekam się odpowiedzi?
-T-tak. Pamiętasz jak mówiłam Ci o moim bracie?
-Tak! Ale...-zaczęła szybko przyswajać informacje-nie mów,że...-zasłoniła usta dłonią.
-Tak...znalazłam go. Ma na imię Gray i pochodzi z tej gildii.
-Jezu..Lucy...-Przytuliła blondynkę-ja..tak bardzo się cieszę! Ale...-odsunęła się od niej-powiedziałaś im coś o swojej przeszłości?
Blondynka drgnęła. Nie chciała tego pamiętać. Chciała to wymazać z pamięci ale nie mogła.
-Nie. Najlepiej niech nie wiedzą.
-Dobrze.A teraz opowiedz mi o osobach z gildii.

***

-Natsu! Gray! Happy! Idziemy na misję! Wydała rozkaz Erza.
-Aye sir!-odpowiedzieli,jej chórem. Kiedy już wychodzili, zatrzymali się w tym samym czasie.
-Czy myślicie o tym samym co ja?-uśmiechnął się Gray.
-Ja tak-powiedziała szkarłatnowłosa.
-My też!-wykrzykli Natsu i Happy.
Gray pobiegł na górę do pokoju Silly.
-Lucy! -krzyknął-Idziesz z na misje?!

♥♥♥

Wiem,wiem...później niż zazwyczaj.Ale zaczęło mi się gimnazjuum i mam mniej czasu.O wiele.I jeszcze pisze opowieść na konkurs.Więc tera bd.pisała prawdopodobnie co 4-5 dni.ale postaram się też wcześniej.Wybaczycie mi?
Fried-Nie wybaczą.
Ej...aleś ty miły...

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Arggh google zeżarł dwa razy nasz kilometrowy komentarz i teraz mnie i Ryu nie chce się go ponownie odtwarzać. Zatem tym razem ograniczę się do tego, że podam ci swój adres e-mailowy i chcę, żebyś się odezwała: sheireen125@gmail.com
    Ryu - Shei- chan chce porozmawiać z tobą o zastrzeżeniach, uwagach i poradach jakie ma dla ciebie jako starsza koleżanka (licealistka).
    Dokładnie tak! Liczę na szybki kontakt. :)
    Pozdrawiamy Shei-chan i Ryu
    P.S. Usuń tę weryfikację obrazkową!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Musisz mnie chyba zabić. Ja nigdy nie wiem kiedy ty te rozdziały wstawiasz i zapomina sprawdzać.
    Taki Niemiec za mną łazi i mi wszystko chowa jak mu tam było...
    LEVY: Alzheimer.
    A no właśnie dzięki Levy :-) A w ogóle popatrz tutaj:

    LEVY: KIIIIAAAAAAAAAA!!!!
    Hahahahah spodziewałam się takiej reakcji. Hahaha A co nie podoba ci się taki buziak na dzień dobry...?
    LEVY: Ja nie ... znaczy... ja... tak...nie... kiaaa!!
    SUKCES! Zwykle to ja ja tam muszę zamykać a teraz wlazła sama. Heh no co mogę powiedzieć o rozdziale..?
    Spodziewałam się tego początku... zresztą było tak słoooooodko. Kawaiii.
    A potem Natsu dostał od Lucy kopa i bajka się skończyła heh.
    Ale GaLe...!!!
    LEVY : KIAAAAAA!!!
    No nie wrzeszcz już przyznaj ze ci się podobało.

    Teraz się pewnie postać na mnie obraziła. Eeee tam przeżyje.
    Co jeszcze co jeszcze...
    A !
    Moze gdyby mnie ktoś straszył Erzą tez bym szybciej do szkoły wstawała chyba muszę jej to zasugerować :-)
    Dobra. Powiem na koniec tyle. Fajnie ale czemu tak krótkoooo???
    Why?! Wiesz jak ja lubię czytać ... blogi... też no. No!
    Ok ale następny ma być dłuuuższy. Tak dla mnieeee
    Będzie misja :-) Się już bałam ze pójdą bez Lucynki. No ale teraz Lu-chan będzie się mogła wykazać swoimi umiejętnościami.
    Nie żeby wcześniej tego nie robiła czy coś. No ale znowu.
    Ok nie męczę cię już. Daj mi znać jak napiszesz kolejny rozdział cooo?? Bo ja zawsze zapomnę i nie wiem kiedy jest.
    Dobra uciekam już bo zaczynam gadać głupoty.
    Z SZAFY: Jak zawsze!
    Levyyyyyy chyba Gajeel tu idzie...!
    LEVY: KIIIAAAAAAA!!!
    Ok uciekam do następnego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gomene,że krótki ale zawsze mi takie wychodzą :P ale następnym razem się dla Ciebie postaram :)

      Usuń