czwartek, 24 lipca 2014

Rozdział 13

Natsu i Lucy od dłuższego czasu szli naprzód. W końcu blondwłosa miała dość tej ciszy.
-Natsu...
Spojrzał na nią zdziwiony.
-Tak?
-Opowiedz mi o twojej gildi.
-A co chcesz wiedzieć?
-Wszystko!-powiedziała troche głośniej niż chciała-To znaczy...o członkach i tak dalej.
-Ok Fairy Tail to wspaniałe miejsce! Każda osoba to członek rodziny. Wspieramy się nawzajem i bronimi. Smutek jednego, to smutek wszystkich. Radość jednego, to radość wszystkich. Kiedy komuś grozi niebezpieczeństwo, nie zawahamy się zaryzykować własnego życia, by obronić tą osobę. Codziennie coś się dzieje. Jest tam fantastycznie.
Lucy patrzyła na niego w skupieniu. W końcu jednak powiedziała.
-Masz wspaniałą gildie.
-To przyłącz się do nas!
Stanęła. Natsu obrócił się do niej zdziwiony. Patrzyła na niego ze smutkiem, a jej oczy zaszkliły się.
-Nie mogę.
-Czemu?
Nie odpowiedziała od razu. Patrzyła na swoje buty jakby było tam coś bardzo interesującego.
-Nie mogę, ponieważ...Nie mogę stąd odejść.
-Czemu?
-bo nie.
-Czemu?
-Temu!-coś w niej pękło.W jej oczach pojawiły się łzy-Pomogli mi, kiedy potrzebowałam pomocy. Jak byłam mała przygarnęli mnie! Może i mnie nie lubią, a ja ich nienawidzę, ale muszę u zostać. Przynajmniej do czasu. Teraz trzymają mnie tu dwie rzeczy. Uratowanie Silly i ta cholerna bransoletka!
Gapili się na siebie przed dłuższą chwile. Nagle dziewczyna upadła na kolana i zaczęła głośno szlochać. Natsu podbiegł do niej i przytulił ją. Pierwszy raz od bardzo dawna poczuła ciepło.Natsu sam zdziwił się tym gestem.
-Coś bardzo ważnego stało się jak byłaś mała? Opowiesz mi kiedyś?
-J-ja nie mówiłam o t-tym nikomu. Nie mam s-siły.
-Dobrze.
Długo siedzieli w takiej pozycji. W końcu jednak Lucy oderwała się od niego.
-Chodźmy już.
-Dobrze.
Wstali i ruszy w dalszą drogę. Ciszę po raz kolejny przerwała Lucy.
-Czy do twojej gildii przyjęli by kogoś takiego jak ja?
-Pewnie! Chcesz do nas dołączyć?!-Skoczył przed nią wymachując rękami-Ale będzie super! Będziemy chodzić na misje! Będziesz mi gotowała i..
-Hola, hola iskierko. Po pierwsze: nie powiedziałam, że się dołączę. Po drugie: nie będę Ci gotować.
-Po pierwsze: nie nazywaj mnie iskierką.Po drugie: Ale się zapytałaś, a to o czymś świadczy. Po trzecie: i tak kiedyś będziesz mi gotowała.-Powiedziawszy to, wykrzywił twarz w wielgaaachnym uśmieszku.
Lucy już się nie odezwała. Szli coraz głębiej. Im szli dalej było ciemniej. Brązowooka przystanęła.
-Dalej nie idę.
Natsu obejrzał się za nią i spojrzał na nią zdziwionym wzrokiem.
-Czemu?
-Bo...boję się....ciemności..
Patrzył na nią poważnym wzrokiem, ale za chwilę parsknął śmiechem.
-Ej to nie jest śmieszne!
-J-jest...
Nie dane mu było dalej się śmiać. Uderzyła go w skroń. On tylko zaczął ją masować.
-Jał, walisz tak jak Erza.
-Na pewno nie. Nie jestem silna.
-A tak w ogóle to czemu boisz się ciemności?
Odwróciła wzrok.
-Trauma z dzieciństwa.
-A-aha...
-A tak w ogóle, Natsu...
-no?
-Oświetlisz mi drogę ogniem?
-Jasne.
Zapalił rękę i ruszyli w dalszą drogę. Po chwili obaczyli wielką krate. Lucy patrzyła na nią z łzami w oczach.
-Silly..jestem.

♥♥♥

Jeju,jeju teraz zauważyłam jakie te rozdziały krótkie ;/
Ale niech mi ktoś powie-pisze się Fried czy Freed?

1 komentarz:

  1. Rozdział super .Nie mogę doczekać się kolejnego :D
    A co do twojego pytania to nie wiem dokładnie , której nazwy użyć .Ale chyba Fried powinno się pisać . W mandze i anime występuje najczęściej ta forma .
    Teraz nie pozostaje mi nic innego jak przesłać dużo weny :D

    OdpowiedzUsuń